poniedziałek, 21 lutego 2022

8. Farmakoterapia

 I znów piszę po dłuższym czasie. Jakoś nie miałam weny ani też w sumie czasu, gdyż w moim życiu dzieje się bardzo dużo. 

Niestety zaburzenie lękowe mi nie odpuściło a wręcz w okresie pandemii narosło... Narosło do tego stopnia, że w październiku postanowiłam podjąć jeszcze jedną próbę z lekami. Skontaktowałam się z lekarzem po dwóch latach. Przepisał mi leki. Było mi już wszystko jedno, czy będę miała skutki uboczne, czy pierwsze tygodnie będzie gorzej... bo gorzej to chyba być już nie mogło. Cholerny GAD zaczął mi zatruwać już nawet życie zawodowe, nie mówiąc o korzystaniu z przyjemności. Nie będę się rozdrabniać nad okresami wchodzenia na wyższe dawki itd. Ważny jest efekt. Poprawa jest. Część objawów znikła. Oczywiście wciąż nie jestem jeszcze na dawkach ostatecznych...ale ulga jest niezmierna. Głównym motorem do tej decyzji był fakt, że w tym roku moja córka idzie do I Komunii Świętej i nie chcę jej zawieść... Nie wyobrażałam sobie wejścia do kościoła, tego całego zamętu itd. Dzięki lekom jestem pełna nadziei, że ogarnę ten temat bez żadnych przeszkód. Co najważniejsze - mam ogromne wsparcie ze strony Partnera. 

Także jak widać - ja przeciwnik leków - uległam. Doszłam do wniosku, że nawet jeśli panuje opinia, że leki tylko maskują objawy a nie leczą - mam to gdzieś. Mam to gdzieś nawet, jeśli oznacza to branie leków do końca życia... bo dlaczego nie móc poprawić sobie komfortu życia? Przeczytałam multum książek, obejrzałam wiele materiałów - znam mechanizmy działania zaburzenia lękowego, ale nic z tych książek i metod nie pomogło. Dlaczego mam się męczyć? Po coś te leki powstały w końcu... 

Mało tego, okazało się, że w moim otoczeniu, sporo osób egzystuje na psychotropach i żeby było ciekawiej ... to już nawet dzieci i młodzież... Tak pandemia poskutkowała, tak poskutkowała izolacja i zdalne nauczanie.... Niestety takie mamy czasy. Także byle do przodu!


A teraz czas na coś milszego, weselszego. W Sylwestra 2021/2022 się zaręczyłam!!! Tak! I to jest motor do życia. Plany, miłość i szczęście. Ten Człowiek, to najlepsze, co mi się mogło w życiu przytrafić. Będę to mówić na prawo i lewo. Każdemu życzę takiego uczucia i związku pełnego miłości, wzajemnego szacunku i dojrzałości. 

I tym miłym akcentem zakończę na dziś. Ciekawe na jak długo tym razem :) 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz